Fajnie jest dostawać prezenty. Wydaje się jednak, że znacznie więcej radości przynosi ich ofiarowanie.
Tak więc jeśli ktoś ma ochotę ofiarować odrobinę swojego serca, to polecam akcję Ani z Beskidzkiej Mamy
Anię poznałam w zeszłym roku na jarmarku świątecznym w Bielskiej Wyższej Szkole Tyszkiewicza. Pojechałam, spotkałam się z nią, zamieniłyśmy tylko kilka zdań. Byłam tam późno i jarmark już się zwijał. Nie było okazji do dłuższej rozmowy. Mimo to, nadal jesteśmy w kontakcie. Cieszę się, że wtedy tam pojechałam, bo teraz mogę się odrobinę zaangażować w to wspaniałe dzieło! Wyobrażam sobie, że Ania włożyła w to masę pracy i zaangażowania, bo wiecie, takie akcje pięknie wyglądają, ale same nie powstają. Za tym stoją ludzie.Jasne oni to chcą robić, to jest ich dar serca, a jednocześnie wiem, że:
"bez pracy nie ma kołaczy"
Tak więc WIELKIE UZNANIE i oby takich akcji PROSTO Z SERCA był coraz więcej
Rok temu też były kalendarze i w tym roku są. Zachęcam do zakupu. Zbieram zamówienia na mojego maila:
kasia@czarnota.eu
i dla osób z Żywca i najbliższej okolicy gwarantuję ich dowóz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz