Wzięłam sporo na swoje barki.
Początkowo: bo tak należy, trzeba, nie ma wyjścia.
Później: bo tak wybrałam. A właściwie taki sprytny zabieg zafundował mi mój rozum, bo serce, co jakiś czas, upominało się o swoje.
Zresztą co tu wiele pisać.
Przeczytajcie wywiad z Jesperem Juulem:
http://tygodnik.onet.pl/kultura/zmianamama/fmcz1
Wywiad znalazłam na http://uwolnicmysliniechciane.blogspot.com/
Dziękuję Marta Be za umieszczenie go w tak czytelnym miejscu!
haha :-) Nie ma za co, do usług :-)
OdpowiedzUsuń