sobota, 20 kwietnia 2013

Słowa mają znaczenie

Mam czasami tak, że to z moich ust wypływa zupełnie nie to co chce, nie to co chciałam, nie to co bym chciała. Te słowa powodują, że tracę kontakt z drugim człowiekiem, z mężem, dzieckiem, siostrą, przyjacielem, czasem z kimś kogo nie znam, a z kim chcę budować relacje.

Co słyszy mój rozmówca? Hmmm...Krytykę, rozkaz, manipulację. Chce dobrze, a wychodzi źle.
Jakie to są słowa, jaki to jest ten język, który powoduje, że relacje się psują, że je tracimy?
A może z jakiego poziomu my się komunikujemy?

GRANICE...

Jeśli zdanie zaczynam od: "bo Ty...." Wtedy nie ma siły, wkraczam w granicę drugiego człowieka, naruszam jego integralność. Co otrzymuję zazwyczaj w zamian? Atak, obrona swych granic, zerwanie, naruszenie relacji, którą potem chce lub nie odbudować. Kiedy mówię: "to Ty jesteś...." druga strona się próbuje bronić, broni swych granic, domaga się szacunku. Ok, wczułam się w mojego rozmówcę, już wiem, że rozpoczynając zdanie od Ty, nie uzyskuję tego co chcę. Wiem, że wtedy już osądziłam, oceniłam i żądam. A nie tego przecież chcę, nie tego potrzebuję. Ale o tym czego ja potrzebuję, będzie za chwilkę.

POTRZEBY DRUGIEGO

Teraz o tym, czego potrzebuje mój rozmówca. On, ktokolwiek by to nie był,  dorosły czy mały, potrzebuje by jego uczucia były akceptowane, nawet jeśli są trudne. On nie potrzebuje oceny. On chce być usłyszanym. On mówi: "halo, ja tu jestem, jestem wściekły, zły, sfrustrowany, potrzebuję byś to zauważyła i przytaknęła, albo nic nie mówiła a tylko wyrazem twarzy to zaakceptowała, no to są żywe uczucia, one są, tu i teraz, nie da się udawać, że jest inaczej, tylko tyle, nie oceniaj mnie i broń Boże nie pouczaj!". To nie znaczy, że będę bezczynnie stać widząc, że komuś dzieje się krzywda. Jeśli jest niebezpieczeństwo, że ktoś fizycznie ucierpi, warto zapobiec, jeśli zdążymy. Jeśli uraz jest na poziomie psychicznym, emocjonalnym, to też można zapobiegać, tyle, że nie uchronimy naszych bliskich od takich zdarzeń, choć bardzo byśmy chcieli. dlatego warto pamiętać, że czasem się nie da, że to jest częścią życia i kiedy już się komuś jakaś krzywda przytrafi to najlepsze co możemy zrobić to po prostu być i akceptować uczucia, jakie towarzyszą takim zdarzeniom. Warto wtedy po prostu wysłuchać, bez oceniania, bez doradzania, bez pouczania.
Nawet jeżeli zachowanie drugiej osoby się nam nie podoba, to ta osoba, a zwłaszcza dziecko, choć dorosły też, nie potrzebuje krytyki i pouczania czy karania, czy też oceniania. Nie ocenianie jest tu potrzebne ale zauważenie uczuć, emocji i niezaspokojonych potrzeb, jakie kryją się pod danym zachowaniem.

MOJE POTRZEBY

Wiem, to trudne. Wyjście poza ocenianie i osądzanie w sytuacji kiedy emocje sięgają zenitu. Lepiej w takich chwilach się zasznurować, jak to dziś powiedziała na warsztatach rodzinnej komunikacji, trenerka. Mnie się dziś trochę udało, choć nie od razu. Na początku było po staremu. Ocena, bo ja wiem lepiej a potem refleksja i słuchanie. I słyszę, że drugi człowiek z moich ust słyszy krytykę. Tak jest, bo nie rozmawiam z poziomu serca a z poziomu głowy. Moje myślenie, ocenianie i oczekiwania jak ktoś się powinien zachowywać sprawiają, że nie dostrzegam prawdziwego i autentycznego człowieka z jego uczuciami i emocjami. Kiedy sercem poczułam to, co jest w drugiej żywej osobie, wtedy dostrzegam, frustrację, może strach przed moją krytyką, może potrzebę akceptacji i wsparcia. Jestem wdzięczna, za to, że na chwilę się zasznurowałam. To dało mi czas na wrócenie do siebie, na zajrzenie w głąb serca mojego i drugiego człowieka. Jestem wdzięczna, że taka sytuacja miała miejsce, bo pokazała mi, że mogę robić coś inaczej, że mam okazję się rozwijać. Nie obwiniam nikogo. Siebie też nie. To jest okazja, to nauki i rozwoju.

Dzięki temu teraz wiem, że warto częściej używać języka osobistego, czyli mówię:
JA chce, JA potrzebuję, JA wolę, JA wybieram.
Biorę za siebie odpowiedzialność.
To nie jest egoizm. To jest dbanie o swoje potrzeby i taki język z poziomu JA buduje relacje.
Kiedy moje potrzeby są zaspokojone, wtedy mam siłe i ochotę pomagać innym w zaspakajaniu ich potrzeb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz