Nikt nie może od Ciebie nic wymagać, bo to jest raczej żądanie i przymus. Wtedy działasz z przymusu, a nie z serca i swojej chęci. Wymagania i oczekiwania zabijają relację.
Ale, czy możesz wymagać sam od siebie?
Czy wymaganie od siebie to to samo, co wiara, że dasz radę?
Jeśli wiara, to dużo zmienia.
"Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od Was nie wymagali" to słowa Św. Jana Pawła II wypowiedziane do młodych na Jasnej Górze w 1983 roku. Cytat ten umieszczony jest też na ścianie w szkole w Pietrzykowicach. Idąc po schodach można łatwo go dostrzec, choć, być może, niektórym spowszedniał już tak bardzo, że nie zwracają na niego uwagi.
Przyznam się, że słowa te były dla mnie, do niedawna, niezrozumiałe, wtęcz drażniące, choć intrygujące, przyciągające. Kilka dni temu przeczytałam coś podobnego w książce pt. "Bez litości. Poznaj moc treningu mentalnego" Doznałam olśnienia. Pomyślałam, że jest to genialne. Właściwie, żadne wymagania nie są w stanie mnie zmotywować, poza tymi, które poruszą moje serce i są mi bliskie. Dziś te słowa Jana Pawła II odczytuję właśnie jako zachętę do szukania motywacji wewnętrznej i wiary we własne siły. Choćby nikt we mnie nie wierzył, choćby wszyscy myśleli, że to, co robię nie ma sensu, to wystarczy, że będzie jedna osoba, która wierzy i wymaga - JA SAM(A).
Poza tym mogę podejść do sprawy jeszcze w taki sposób, że mam jakiś talen, który warto rozwijać i dzielić się nim z innymi i to jest dobre. Jedynie Złemu może to przeszkadzać, by zniszczyć to, co dobre, co buduje relacje z drugim człowiekiem. Jeśli faktycznie tak jest i to on podsuwa mi te wszystkie myśli, o tym jaki jestem beznadziejny i że nic mi już nie pomoże, to albo mu uwierzę, albo pokaże na co mnie stać i, z Bożą pomocą, pokonam wszystkie te beznadziejności i dam z siebie wszystko.
JEŚLI wierzysz, że będziesz świetnym koszykarzem, choć jesteś niskiego wzrostu, to tak właśnie będzie i nie ważne, że inni to wyśmieją, bo TY W SIEBIE WIERZYSZ.
Ta wiara da Ci siłę, chęć i energię do treningu, do pracy i wysiłku, poprzez co staniesz się tym kim chcesz.
Wymagaj od siebie z miłością i wiarą, że dasz radę. Bądź życzliwy, nie żądaj, nie zmuszaj samego siebie. Poszukaj raczej dobrej stron w wymaganiach:
jeśli wstanę wcześniej zyskam spokój na przygotowanie się do wyjścia
Jeśli pójdę na kółko z matematyki, to lepiej się poczuję, bo stawię czoła temu co jeszcze jest słabnie trudne. Jeszcze, ale może po tej lekcji będzie łatwiejsze.
Bowiem wszystko co robię, co wybieram, robię z myślą o swoim dobru i trosce.
Nie robisz tak, zmień to. Twoje życie zależy od Ciebie.
Czy ta zmiana będzie łatwa? Nie wiem, może nie. Może będzie trudno. Może wcale nie będę mieć siły. Nie szkodzi. Rób, co masz robić. Powtarzaj to codziennie przez 13 dni, aż w końcu twój mózg to zapamięta i wtedy będzie łatwiej. Wpadniesz w rutynę. Poczujesz zadowolenie. Spróbuj. Na przykład od porannego wstawania.
13 dni
Życzę Wam powodzenia!
I sobie samej też, bo czasami mam sporo wymówek, by sobie tych wymagań nie stawiać. To są tylko wymówki....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz